"Cold Revolution" - kolekcja jesień/zima Mariusza Przybylskiego

Motywem przewodnim najnowszej kolekcji na sezon jesień-zima 2010-2011 według Mariusza Przybylskiego był bunt.  Mottem „Cold Revolution” stało się zdanie Alberta Camusa - „Aby istnieć, człowiek musi się buntować”.

Nonkonformistyczne i buntownicze podejście do mody przejawiło się w mrocznej, ciemnej kolorystyce (przełamanej bielą, szarością i kobaltem) i zdecydowanych propozycjach, takich jak: cętki (na płaszczach, kołnierzach i butach) i np. skórzane leginsy. Projektant dużą uwagę poświęcił skórze, oprócz wspomnianych legginsów pojawiły się okrycia wierzchnie o geometrycznym kroju i wysokich kołnierzach - zbliżone do tych jakie swego czasu zaproponowali Tomas Aquilano i Robert Rimondi u Gianfranco Ferre. Wśród tkanin królowały najwyższej jakości wełny, kaszmiry, bawełny, jedwabie, ale także jeans i ortalion. Oprócz leginsów pojawiły się skórzane kurtki i płaszcze o geometrycznym kroju i wysokich kołnierzach. Projektant słynący przede wszystkim z oryginalnych, świetnie skrojonych garniturów, poszerzył ofertę o bardziej „casualowe” i sportowe projekty - luźne, praktyczne ubrania na co dzień, przeznaczone dla odważniejszych mężczyzn.

Ubrania z kolekcji „Cold Revolution” to kompletna propozycja na jesień - zimę. Dlatego nie zabrakło w niej elementów charakterystycznych dla tego okresu: jak długie wełniane swetry czy imponujące futra.